sobota, 3 maja 2014

Kuroshitsuji: Prolog



      Hehe, Kerry Phantomhive jestem, miło mi.
      Mam piętnaście lat i od piętnastu lat mieszkam w Wielkiej Brytanii, w Londynie, przy jednej z głównych ulic. Zgiełk tu i tuzin mijanych ludzi na sekundę to codzienność, a smog unoszący się nad miastem musi być naprawdę imponujący.
       Jestem jedynaczką i od urodzenia razem z rodzicami zamieszkuję domek jednorodzinny przy ulicy St. Martin's Lane. Nie jest zbyt zadbany, ponieważ ojciec ostatnich parę dobrych lat pracy wkłada na remont obskurnej rezydencji znajdującej się gdzieś na obrzeżach Londynu. Sądzi, że kiedyś należała do naszych przodków, co jednak mało mnie interesuje.
       Od szóstego roku życia do dwunastego chodziłam na zajęcia artystyczne, a w wieku dziesięciu zaczęłam grać w piłkę nożną. Przez pewien czas uczyłam się brzdąkać na gitarze, pianinie i skrzypcach, jednak gdy tylko wpoili mi podstawy, znudziło mi się to i porzuciłam naukę. Mając lat dziewięć, rodzice wysłali mnie na kurs kultury, na którym nie dość, że musiałam się uczyć między innymi jak bez zbędnego hałasu mieszać herbatę łyżeczką, to jeszcze było mega nudno i moim zdaniem tylko straciłam czas. Z tych mniej interesujących zajęć z mojego życia były jeszcze tańce i bawienie się w niańkę u jednego z bogatszych mężczyzn Londynu, Pavela Zyglovića.
       Aktualnie nie robię nic prócz przygotowań do przeprowadzki, no wiecie – pakowanie talerzy i sztućców, chronienie ciuchów przed zgubą gdzieś pomiędzy kartonami i pilnowanie, czy aby na pewno niczego nie zapomniałam. Jak na razie mimo mojej słabej pamięci, chyba szło mi dobrze – mama nie skarżyła się na brak jednej z zasłonek lub ozdoby na stół.
       Z natury jestem spokojna, nie lubię być zbyt często w centrum zainteresowania. Lubię wszystko, co piękne, interesujące, lub nie moje. Często o czymś zapominam, więc rzadko biorę udział w jakichś większych akcjach i nie zgłaszam się sama do zadań. Uwielbiam rozśmieszać ludzi, przebierać się, tworzyć coś i odkrywać, jednak szybko mi się wszystko nudzi. Bliżsi znajomi podejrzewają u mnie anemię, ponieważ dużo śpię, nawet w dzień, jestem blada i łatwo się męczę. Przy niektórych osobach nie zamyka mi się jadaczka, jestem raczej niezdara i często zdarza mi się palnąć różne głupoty.
       Mimo trudnego charakteru mam dużo przyjaciół – Jean Craven, James Adams, Melanie Adams (starsza siostra Jamesa), Ian Meyer, a ostatnio nawet obecność Bruce Norrisa mi nie dokucza. Jean jest gejem, jednak jego orientacja seksualna nie zmienia mojej postawy co do niego - może nawet lubię go przez to jeszcze bardziej. Od zawsze z dziwnego powodu pociągały mnie związki męsko-męskie, jednak nad lesbijkami musiałabym się poważnie zastanowić. Ian jest imigrantem z Rosji przechwyconym przez angielską policję podczas nieudanej akcji gangsterów, mimo to, nie wrócił do swojej ojczyzny a został w Anglii, u swojej babci.
       Reszta grupki to normalne dzieciaki z normalnych domów, wszystkie w moim wieku, oprócz Melanie, która jest dwa lata starsza.
       Jak już tak mówię o sobie, to opiszę wam też mój wygląd – Mam krótkie, czarne włosy ścięte na chłopaka, duże, niebieskie oczy i, tak jak wcześniej wspominałam, jestem blada. Wzrost mam jak każda nastolatka, czyli nie jestem ani niska ani wysoka. Nie mam żadnych szczególnych znaków rozpoznawczych oprócz blizny na lewym biodrze. Rodzice nie wiedzą skąd ją mam, nie wiem i ja.
       Uczę się nijako, raz dobrze, raz źle. Oczywiście, wszystko zależy od przedmiotu, bo dajmy taką fizykę – jej nie da się zrozumieć. Nie wagaruję (w miarę możliwości), nie palę, nie piję, nie ćpam, nie biorę używek – Kujonica? Ha-ha-ha, chciałoby się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz