sobota, 16 lutego 2013

#002 - Beelzebub cz. II

Uwaga! Dużo wulgaryzmów!
Kanzaki Hajime: Twoje kacze dupsko cały czas przeszkadza!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kanzaki Hajime: Coś w stylu: „Jak chcesz odebrać piłkę z Pałacem Kultury na łbie?”
Himekawa Tatsuya: Morda albo wpierdol! I co to do cholery jest Pałac Kultury?!
Kanzaki Hajime: Masz taki zapłon, że gacie z dupy by ci ukradli, zanim byś się skapnął!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kanzaki Hajime: Przestań się wydurniać! Pozujesz do okładki Bravo Girl, czy jak?! Stary Himekawa był bardziej na luzie!
Himekawa Tatsuya: Przecież to wy, dzwony jedne, skarżyliście się na mnie! I co?!
Kanzaki Hajime: I jajco! Nawet nie wiesz, jak mnie wkurzasz!

Himekawa Tatsuya: A ty mnie, baranie!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Co to ma być? Takie klepnięcie nie zabije nawet muchy!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Nic nie poczułem. Jeśli myślisz, że pokonasz mnie czymś takim, to musiałeś być chory, kiedy rozdawali rozum.

– – - – - – - –- – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Toujou Hidetora: To ten krasnal cię tak urządził?
Oga Tatsumi: J-Jasne, że nie, kretynie! To była zębowa wróżka!

– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Toujou Hidetora: Wsadź te wszystkie ataki specjalne i podobne ściemy tam gdzie słońce nie dochodzi. Liczy się jedynie siła pierdolnięcia!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kazuya Yamamura: Brakuje wam klientów, bo Święci Rycerze otworzyli elegancką kawiarenkę, pod którą ustawiają się kolejki jak w Polsce za PRL’u!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Aoi Kunieda: Ważniejsze jest, gdzie wy byliście przez ten cały czas?
Oga Tatsumi: Jadłem.
Toujou Hidetora: Robiłem jedzenie.

– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Aoi Kunieda: Ale zdajecie sobie sprawę, że to przez was przegrywamy?
Oga Tatsumi: Nie jarzę.
Toujou Hidetora: Wyjaśnij, tylko jakoś prosto.
Aoi Kunieda: Macie nie łapać piłki, nie rzucać nią, nie chować jej i nie przeskakiwać siatki. Wystarczająco jasno?
Oga Tatsumi: A kopanie?

Aoi Kunieda: Nie! Co ty sobie w ogóle myślisz?
Himekawa Tatsuya: Przestańcie w końcu się wydurniać.
Oga Tatsumi: Że co?! Jak chcesz rundkę, to dawaj, kiedy chcesz!
Himekawa Tatsuya: Jak oszukujecie, to róbcie to tak, żeby nikt tego nie zauważył, matoły jedne!

– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kiriya: Na boisku wszyscy są sobie równi. Tak samo się pocą, tak samo pragną wygrać. Kiedy jedna ze stron przegrywa wrogość zostaje na boisku, a wynoszą z niego jedynie wzajemny szacunek. Ale czy tak jest naprawdę?- – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - - - – - -
Oga Tatsumi: Beel, nie martw się. Ataki takiego palanta są równie silne, co ugryzienie komara.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Ona jest jego opiekunką, czy nie? Polazła gdzieś, zostawiając mi go na mojej głowie! Porzuciła go, czy jak?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Czekaj. Kim ty, do cholery, jesteś?
Zenjuro Saotome: Czy to nie oczywiste? Twoim wychowawcą. Przyjdź jutro do szkoły, śmieciu jeden.
Oga Tatsumi: Nie o to pytałem!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: „Mukashi, otoko, uwikauburishite, nara no miyako, kasuga no satoni, shiruyoshi shite, kari ni inikeri”. No dobra, dzieciarnia. Przetłumaczcie to.
Furuichi Takayuki: Proszę pana, teraz powinniśmy mieć historię.
Zenjuro Saotome: E? Sorka, moja wina. Mówi się trudno. Oga, przetłumacz to.
Oga Tatsumi: Ja?! Co ja niby znowu zrobiłem?
Zenjuro Saotome: Zacznij wreszcie tłumaczyć!
Oga Tatsumi: No więc to było o gościu, który jeździł na małym dziku i dojechał na nim aż do Nary, tak myślę.
Zenjuro Saotome: Naprawdę?
Oga Tatsumi: Morda! Trzeba było mówić po ludzku!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
En: No to pora na uprzejmości. Nazywam się lord En. Jestem starszym bratem tego tam.

Oga Tatsumi: Już to wiemy! Tyle się przygotowałeś, żeby powiedzieć nam coś, co już wiemy? Nie przeginasz trochę?
En: Oczywiście! W końcu jestem tu osobistością. Nie mogę się zniżać do poziomu jakiegoś plebsu. Powinieneś oddawać pokłon, patrząc w moją stronę.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Czego od nas chcecie?
En: Nie rób takiej strasznej miny. Przyszliśmy się tylko przywitać.
Oga Tatsumi: Przywitać? Co to ma znaczyć?
En: Zobaczmy… Mam pomysł. Może porozmawiamy w jakimś przyjemniejszym miejscu? Tu mi się nie podoba.
Oga Tatsumi: Mogę mu przywalić?

Hildegarda: L-Lepiej nie.
Oga Tatsumi: Niech będzie. Chodźcie za mną.
En: Człowieku, pozwól, że dla twojego dobra cię ostrzegę. Najbardziej lubię chipsy solone.
Oga Tatsumi: To mogę go strzelić?
Hildegarda: Nie.

– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
En: Najwyższa pora przejść do interesów.
Oga Tatsumi: Do rzeczy.
En: Co robię w ludzkim świecie? I czemu jestem taki fajny?
Oga Tatsumi: I czemu wnerwiasz mnie, jak mało kto?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
En: No więc jestem tu, bo tata kazał mi zniszczyć ludzkość. Miło, nie?
Oga Tatsumi: Nie, podziękujemy. Szczylu jeden.
En: Jak śmiesz, kmieciu?!
Oga Tatsumi: Czyżby ten wasz władca demonów był aż taki głupi? Władca wszystkich debili? Przecież zapomniał o własnym synu. I kto normalny kazałby dziecku niszczyć ludzkość? W dodatku takiemu siusiu majtkowi?
Yolda: Hilda, to nieuprzejme bydle zawsze takie jest? Skróćmy jego cierpienia i go dobijmy!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Innymi słowy, my mamy wracać?
Oga Tatsumi: O, teraz to gadacie do rzeczy! Wracacie do domu? Kiedy? Spakować was?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
En: Dziękowanko za szamanko!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Dawno, dawno temu w odległej krainie żył sobie pewien piękny i lubiany przez wszystkich młodzieniec, który był wzorem dla innych.. Teraz powinnaś powiedzieć: „Chyba w snach”. Nie wsłuchuj się tak uważnie. Prawdę mówiąc, znalazłem go nad rzeką.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
~ Zgubił się dziesięcioletni chłopiec o zielonych…-
Isabella: Panicz.
~ Panicz się zgubił…-
Isabella: Oddalił się.
~ Oddalił się, jeśli ktoś go zobaczy…-
Isabella: Jeśli jakiś głupi człowiek dostrzeże jego majestat.
~ Jeśli jakiś głupi człowiek dostrzeże jego majestat, to niech nas o tym powiadomi.
Isabella: Wtedy wybaczymy wam spojrzenie na niego.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kanzaki Hajime: Smarku, przestań się tak wydzierać!
En: A ty niby za kogo się masz?
Kanzaki Hajime: Za kogoś, kto przed chwilą skopał ci dupę 10 raz z rzędu! Grasz jak moja babcia!
En: Jestem bogiem gier! Jeśli nie mogę wygrać, to znaczy, że gra jest jakaś wadliwa!
Himekawa Tatsuya: Jak długo macie zamiar robić taki hałas?
Kanzaki Hajime: Himekawa, kmiocie jeden, co ty tu robisz? Rozśmieszasz ludzi fryzem?
Himekawa Tatsuya: Tak się składa, że ten salon gier należy do mojej rodziny. Czyżbyś śmiał skazić moje terytorium swoją obecnością, bo chciałeś sobie pograć?
Kanzaki Hajime: Co żeś powiedział, łosiu niemyty?
Himekawa Tatsuya: Kogo nazywasz łosiem, ćwoku?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Himekawa Tatsuya: Wróć, jak sobie poćwiczysz w domu.
En: Nie chcę. Prawdziwy władca powinien się skupiać na doskonaleniu swoich umiejętności! Na wasze szczęście nie przeszkadza mi obecność takiego motłochu jak wy.
Kanzaki Hajime: Że co? Uderzyłeś się w głowę?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Izuma Kaname: Czasami czym mniej wiesz, tym lepiej.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -

Hildegarda: No i te wasze krokiety nie są takie złe.
Oga Tatsumi: Wasze w piekle pewnie gryzą, uciekają albo próbują odlecieć z talerza. Dlatego nasze są lepsze.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hecados: Nie jesteśmy jednym z najlepszych, my jesteśmy najlepsi.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hecados: Me imię to Hecados! Jestem ósmym filarem w naszej armii.
Oga Tatsumi: A co mnie to?! Postaw ją albo wpierdol!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Zaczynamy!
Oga Tatsumi: Eeem, nie chcę. Czemu mam tylko odwrócić jego uwagę? Skoro przebył taką długą drogę, to gościnność wymaga, żeby uprzejmie mu wpierdolić!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Graphel: Coś ty za jeden?
Kanzaki Hajime: Właśnie miałem spytać was o to samo. Z której budy jesteś, cieciu?! Takiego mundurka jeszcze nie widziałem! A może nie przebraliście się po wizycie w gej klubie?!

Izuma Kaname: Co za kretyn.
Kanzaki Hajime: Wasze szczęście się skończyło, kiedy wpadliście na Hajime Kanzakiego, króla caluśkiej Ishiyamy!
Yuka Hanazawa: Kanzaki, to było superaśne! Jesteś jak hiena, rąbnąłeś całe show jak Chuck Norris z pół obrotu!
Kanzaki Hajime: Się wie! Jeszcze raz porównasz mnie do hieny, to znowu ci przywalę!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Graphel: Kolejna mrówka mająca się za władcę dżungli.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: Babcia cię nie nauczyła, żeby nie celować w ludzi włócznią, kiedy się do nich mówi?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hecados: To jeszcze żyją tacy jak ty? Myślałem, że to tylko legendy!
Zenjuro Saotome: Pierwsze słyszę! I nie rób ze mnie jakiegoś dinozaura.– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: To wszystko wina tego, że ten połamaniec jest taki słaby.– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Na co się tak gapisz?
Oga Tatsumi: Nie śpisz?

Hildegarda: Nie mogę zasnąć, bo twoje łóżko strasznie śmierdzi.
Oga Tatsumi: Ciesze się, że masz jeszcze siłę mi dogryzać.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -

Oga Tatsumi: Cholera jasna! Ale to mnie wkurwia!
Aoi Kunieda: Wybacz! Mam zejść?
Oga Tatsumi: Nie ty! Wszyscy robią, co tylko im do głowy strzeli! A dajcie se siana! Ciągle pakujecie mnie w jakieś kłopoty!
Aoi Kunieda: Naprawdę go znalazłeś?
Oga Tatsumi: Dokładnie. Nad samą rzeką. Wziąłem go, on polubił mnie, a potem przylazła Hilda, chrzaniąc coś o demonach i niszczeniu ludzkości! A teraz jeszcze przydupasy jego brata chcą mnie skrócić o głowę?! Nic już z tego jarzę! Przynajmniej tak myślałem. Tak naprawdę wkurwia mnie to, że nie dałem rady nikogo obronić. Twoja słabość, potulna Hilda, tamten typ patrzący na mnie z góry, a przede wszystkim ten cały Saotome mający się za jakiegoś nauczyciela! Zaraz przez to wszystko oszaleję! Muszę stać się silniejszy. Tak silny, żeby zamknąć wam jadaczki!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -

Oga Tatsumi: Dlatego.. jak skończę z tą świątynią, to będzie się świecić jak psu jajca!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -

Zenjuro Saotome: Widać też miałeś ciężko.
Toujou Hidetora: Zna pan tego typa z wczoraj?
Zenjuro Saotome: Ile razy mam ci to jeszcze powtarzać? To był demon!

Toujou Hidetora: No wiem, że był silny jak stado demonów!
Zenjuro Saotome: Nie „silni jak”, tylko to był najprawdziwszy demon!
Toujou Hidetora: To zna go pan?
Zenjuro Saotome: Nie!

Toujou Hidetora: Naprawdę?
Zenjuro Saotome: Czy to ważne?! Nie rozumiesz? Mało brakowało, a wąchałbyś kwiatki od spodu!

Toujou Hidetora: Nie musi się pan tak denerwować. Wciąż nie rozumiem, z kim walczyłem. Mógłby mi pan to jeszcze raz wyjaśnić? Walczyłem z jakimś silnym gościem i dostałem niezłe bęcki.
Zenjuro Saotome: Widać też miałeś ciężko.

Toujou Hidetora: Tak, był silny niczym jakiś demon.
Zenjuro Saotome: Ile razy mam powtarzać, że to był demon!

Toujou Hidetora: Jakiś pana przyjaciel?
Zenjuro Saotome: Nie! Ale go znam. Tylko nie wchodź w szczegóły! Zapamiętaj tylko, że nie walczyłeś z człowiekiem! To był najprawdziwszy demon! D-e-m-o-n! Zrozumiałeś w końcu?!

Toujou Hidetora: Więc jest potwornie silny?
Zenjuro Saotome: Słuchasz co do ciebie mówię?!

Toujou Hidetora: Faktycznie walczył, jakby go coś opętało. To gdzie mogę znowu się z nim zmierzyć? Panie Zen. Chyba zrozumiem, jeśli jeszcze raz pan mi to wyjaśni. Mógłby pan to wszystko powtórzyć?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -

Oga Tatsumi: A nie chciałeś, żebym sprzątając, nauczył się posługiwać miotłą niczym mieczem?
Ittosai Kunieda: Gdyby to było takie proste, to po ulicach chodziliby sami mistrzowie sztuk walki.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Natsume Shintaro, Shiroyama Takeshi, Himekawa Tatsuya i Kanzaki Hajime: Nie ruszaj się!
Himekawa Tatsuya: Jesteś aresztowany.
Oga Tatsumi: Pod jakim zarzutem?
Himekawa Tatsuya: Pod zarzutem… Te, no, tego. Co nie Kanzaki?
Kanzaki Hajime: Doskonale wiesz, co zrobiłeś! Wkurwianie mnie pierwszego stopnia!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Furuichi Takayuki: Pora rozpocząć rozprawę. Kto, do diabła, powiedział, że to Oga jest najsilniejszy? Przecież wpierdoliły mu jakieś ciecie. Oskarżonym jest Tatsumi „Słaba Kupa Gówna” Oga.
Oga Tatsumi: Nic nie zrobiłem! Jestem niewinny!
Hildegarda: Jeśli mogę, wysoki sądzie.
Furuichi Takayuki: Głos ma poszkodowana.
Hildegarda: Oskarżony, SKG Oga, przed chwilą stwierdził, że nic nie zrobił. Chciałam bym go poprawić. On po prostu nie był w stanie nic zrobić. Dlatego wznoszę, by zamiast nazywać go SKG Oga, zwracać się do niego: Żałosna, oj, jak boli, SKG Oga.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Lamia: Oskarża się: Żałosną, oj, jak boli, SKG Ogę, kiedyś znanego jako Rozszalały Demon i najsilniejszy w szkole, który jednak ostatnio przegrywa z kim popadnie oraz jest całkowicie bezużyteczny i niewarty nazywania głównym bohaterem tego serialu. W związku z powyższym wnoszę o wymierzenie mu czupachupaczupakabry!
Oga Tatsumi: Co to, u licha, jest czupachupaczu?!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Co to za mężczyzna bez dumy? Skoro dokonałem wyboru, to muszę się go trzymać.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kanzaki Hajime: W którym pokoju mieszkasz?
Himekawa Tatsuya: Sprzęt do gier jest w pokojach od 2501 do 2505.
Kanzaki Hajime: Tylko mi nie mów, że całe to piętro masz tylko dla siebie, co?

Himekawa Tatsuya: Nie gadaj głupot. To i wszystkie wyżej należą do mnie.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: I jak? Gotowy na trening?
Oga Tatsumi: A takiego! Prędzej zdechnę!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: Duma w niczym ci nie pomoże!
Oga Tatsumi: Wiem. Ale nie mogę jej odrzucić. Zachowując ją, powierzam się w twoje ręce, żeby stać się silniejszym od ciebie.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: Pobili go tak bardzo, że wyglądał, jak Quasimodo po tygodniowym melanżu.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: Co się tam, do diablska, stało?
Oga Tatsumi: Nic szczególnego. W pewnym momencie wyrosły mu skrzydła i ogon, więc mu je wyrwałem.

Zenjuro Saotome: Że co zrobiłeś?!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Tylko zaznaczyłem sobie cel. A teraz wyobraź sobie, że jestem Sprite, a ty pragnienie!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Innymi słowy tamci dwaj byli twoimi przydupasami i robili, co im kazałeś?
Naga: Nie, zlikwidowanie cię jest celem całego Oddziału Filarów.
Oga Tatsumi: Czyli po tym, jak ci dojebię, przyjdą kolejni.
Naga: Dokładnie.
Oga Tatsumi: Innymi słowy muszę skopać dupę głównemu bossowi, czy tak?

Naga: Zgadza się.
Oga Tatsumi: Co zamierzasz po zabiciu mnie?
Naga: Zabiorę ze sobą panicza Beelzebuba.
Oga Tatsumi: A potem?
Naga: Panicz En dokona anihilacji ludzkości.
Oga Tatsumi: O, naprawdę?
Naga: Tak.
Oga Tatsumi: W sumie Beel by nie zniszczył ludzkości. Wiesz czemu? Bo jestem jego ojcem.. i nie pozwolę mu na taką głupotę.

– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Przekażcie głównemu przechujowi, że mam w dupie, co się stanie z ludzkością, ale jeśli chce walczyć to z przyjemnością mu wpierdolę, tylko niech przywlecze tu swoje dupsko.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Nawet tak nie żartuj! Przez resztę życia mam być w tym ciele? Jak mam grać na pianinie z takimi rączkami?
Furuichi Takayuki: Jakbyś kiedykolwiek jakiegoś dotknął.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Furuichi Takayuki: Co wy wyprawiacie?
Oga Tatsumi: Czekamy aż przyjdzie ten pierdziel, Saotome.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Nie otwieraj okna w taki wypizdówek!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Furuichi Takayuki: Więc kto za tym stoi?
Kanzaki Hajime: Przecież to oczywiste.
Aoi Kunieda: Więc wiesz kto to zrobił?
Kanzaki Hajime: Oczywiście, winnym jest… Dziadek Mróz z frontu syberyjskiego!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Wcale nie jest zbyt duży aby go przeciąć. To będzie dla mnie trudne aby zatopić ostrze w coś podobnego do panicza, ale mała ofiara jest potrzebna..
Furuichi Takayuki: Ty masz zamiar przeciąć również Himekawę!
Hildegarda: Nie martw się.. to nie jest żaden problem!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Nie tylko zmienili wszystkie proteiny w Demonicznym Mleku na bezpieczniejsze, to jeszcze są tam łatwiejsze do przyswojenia peptydy, przeszli oni na demoniczny enzym trawienny i na demoniczne wypełnioną membranę, wraz z demonicznymi składnikami lipidowymi i głównie demoniczne średnio klasowe trój-glicerydy, również niezbędne demoniczne kwasy tłuszczowe co jest dla demona wzmocnieniem. Łącząc demoniczne fruktooligosacharydy z demonicznymi nukleozydami, i wiele, wiele więcej.. wszystko to w Demoniczny Złoty Rosołek!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Spójrz na to piękne oblicze mojego panicza, wraz z tym brudnym kundlem przyczepionym do niego!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: W świecie demonów nie macie gorących źródeł?
Hildegarda: Mamy. Mamy w nich wiele dodatkowych atrakcji. W każdym cyklu księżyca zmienia się grupa krwi w basenach, czasem atakuje cię jakaś piekielna Garra Rufa. Mamy też stu metrowe wodospady i zjeżdżalnie wodną nazywaną ekspresem na drugą stronę.
Oga Tatsumi: Ja tam wolę zwykłe gorące źródła.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Behemot: Szukam pewnego dzieciaka, nazywa się Oga Tatsumi. Wiecie gdzie on jest? Ach, z dzieckiem na plecach.. Wygląda na to, że to ty.
Oga Tatsumi: Pomyłka. Całkowicie się mylisz.
Behemot: Ty jesteś Oga Tatsumi? Hej, zaczekaj!
Oga Tatsumi: To na pewno nie ja!
Behemot: Hej!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Behemot: Z jakiej mangi ten się urwał?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Więc ty jesteś Behemot.. Innymi słowy, jestem na przeciwko ostatniego bossa!
Behemot: Mylisz się.
Oga Tatsumi: Przecież powiedziałeś, że jesteś Behemot!
Behemot: Całkowicie się mylisz.
Oga Tatsumi: Nie, nie! Ty jesteś Behemot!
Behemot: To ktoś inny.
Oga Tatsumi: Oż ty..
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Hildegarda: Powiem to tylko raz, więc słuchaj uważnie. Zajmij się paniczem. Ty… jesteś jedynym rodzicem, którego miał w ludzkim świecie.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Powiem ci coś. To nie jest żaden wysiłek. My byliśmy.. najsilniejsi od początku!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Furuichi Takayuki: Gdzie ty byłeś?
Oga Tatsumi: Gdy się ocknąłem byłem w świecie demonów. Wtedy ja i Beel wsiedliśmy do demonicznego autobusu.. Miejsce było przepełnione demonami, więc zdjęliśmy nasze buty. Włożyliśmy buty do szafki i oddaliśmy klucz recepcji. Wtedy dostaliśmy klucz do kolejnej szafki i ściągnęliśmy ubrania. Byliśmy w dziesięciu różnych typach wanien. Nawet zrobili nam masaż.. w rzeczy samej przerażające.

Furuichi Takayuki: Ty byłeś w pieprzonym spa! Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie jak się martwiliśmy?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Kanzaki Hajime: Nie bój się. Ja pójdę i rozwalę ich wszystkich.
Shiroyama Takeshi: Oczywiście, Kanzaki!
Himekawa Tatsuya: Tak, ale potem ja wpadnę i załaduje super cios.
Kanzaki Hajime: Tylko ja tu jestem super!
Himekawa Tatsuya: Więc co powiesz na to, abyś już super poszedł?
Kanzaki Hajime: Idioto! Ja pójdę super ostatni!
Himekawa Tatsuya: Chyba, że jesteś super cykorem?
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Jeśli tak bardzo chcesz tu zostać tu walcz, a nie uciekaj. Prawy sierpowy w Władcę Demonów i możesz wrócić samemu.
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Oga Tatsumi: Tak długo jak pamiętasz smak krokietów, nie jesteś Kaizer.. Kazel..Kaibal? Nie jesteś jakiś tam-albo-jakiś inny IV! Jesteś moim Beelem!
– – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – - – — – - – - – - -
Zenjuro Saotome: I ten silny chuligan powiedział do widzenia dziecku Władcy Demonów, dzięki czemu uratował ludzką rasę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz